Wczoraj 21.05.2024 r. wycieczka Koła SEiRP oraz Stow. NIS do Muszyny i Krynicy-Zdroju.

Pięknym autokarem Mercedesem z Firmy "DRĄG" Nawojowa wyruszyło 39 osób. Pierwszy przystanek to Muszyna i spacery po ścieżkach "Ogrodów Sensorycznych" w Parku Zdrojowym Zapopradzie. Dopisała cudowna pogoda. Niektórzy raczyli się wodą mineralną, a inni pitną czekoladą i szarlotką z czarną (świetną) kawką. Po godzinnych spacerach przejazd do Rynku w Muszynie i wizyta w odbudowanym Ratuszu, zwiedzanie odrestaurowanych podziemi ratuszowych (zostały one zasypane w 1916 r.) które ongiś służyły mieszczanom muszyńskim do składowania win sprowadzanych z Węgier (sławetnego "węgrzyna"), a jedna z nich była okazała się być "więzieniem dolnym". Wielu informacji udzielał nam przewodnik.

Spacerkiem po pięknie odrestaurowanym i ukwieconym Rynku wróciliśmy do autokaru i przejazd do zamku muszyńskiego. Strome podejście nie zniechęciło nikogo, niektórzy powoli ale systematycznie pokonywali metr za metrem i zameldowaliśmy się w komplecie na dziedzińcu niedawno odbudowanego Zamku Biskupów Krakowskich wzniesionego ok.1390 r. na wzgórzu "Baszta" 527 m. n.p.m. Zamek ten był całkowicie zniszczony podczas najazdu na Polskę króla węgierskiego Macieja Korwina ok. 1474 r., potem od poł. XVII w. popadał w ruinę. Po częściowej odbudowie otwarty w 2024 r. (mury obronne, baszta strażnicza, platforma widokowa nad pomieszczeniem recepcji i kawiarni). Opowieściami o losach zamku i jego właścicieli raczył przewodnik w historycznym stroju "Harników" (dawna piechota miejska).

Z zamku dłuższy przejazd do Czarnego Potoku do stacji kolejki gondolowej i wyjazd na "JAWORZYNĘ KRYNICKĄ" na wys. 1114 m. i oczywiście wizyta w karczmach rozlokowanych na samym szczycie, a potem podziwianie widoków na rozciągające się wokół Beskidy, niestety Tatry nie były zbyt dobrze widoczne.

Z "JAWORZYNY" przejazd do Krynicy-Zdroju i spacer po słynnym krynickim "deptaku" z degustacją wód mineralnych w Nowej Pijalni.

Ok. 16.30 przejazd do Domu Wczasowego "LIDO", gdzie powitała nas - piękna Pani Krystyna - właścicielka (wraz z mężem) i jej dwie urocze córeczki. Tam spożyliśmy tzw. "obiado-kolację" - pyszny rosołek z makaronem, ziemniaczki z młodą zasmażaną kapustką (której podwójnych porcji domagała się większość sali) i wyśmienite mięsko w sosie, do tego kompocik truskawkowy i smaczny sernik z ciastkiem tortowym. Były tańce, przy nieśmiertelnej "Płonie stodoła" i "Pod Papugami" Cz. Niemena, a także na życzenie Pań "Prawy do lewego" Kayah i Bregovica.

O godz. 19.00 z żalem opuszczaliśmy gościnne progi DW "LIDO" i Panią Krystynę wraz z córeczkami i personelem i powrót do Nowego Sącza.

WARTO BYŁO ZNOWU SPĘDZIĆ CZAS W PRZYJAZNEJ GROMADZIE I ROZRUSZAĆ "KOŚCI" !!!!