Składka roczna wynosi: 80 zł.
Nr Konta: 75 1500 1559 1215 5004 7788 0000
Newsletter
Członkinie i Członkowie Koła SEiRP w Nowym Sączu i Stow. NIS wyjechali na wycieczkę w polsko-słowacki Spisz i Pieniny.
Funkcjonalnym, 15-metrowym Mercedesem na 64 osoby, z renomowanej sądeckiej Firmy WACTUR, a za kierownicą sam Wacław MRÓZ - właściciel, wyjechało 51 osób.
Cele wycieczki - poznawczy: geograficzno-historyczny poznawanie regionu i jego historii, relaksująco-wyczynowy : wymagające odcinki spacerowe, liczne schody, kulinarny: dobre słowackie piwo Saris i smaczny obiad oraz deser w Karczmie "DUNAJEC" w Krościenku, integracyjny: wspólne śpiewy, plotki, wspomnienia, żarty i dowcipy.
Pierwszy przystanek to Przełęcz SNOZKA i spacer do monumentalnego pomnika Władysława HASIORA "GRAJĄCE ORGANY" poświęconego "Ofiarom walk o Podhale" - odsłonięty w 1966 r. poznaliśmy historię jego powstania, przyczyny że jednak nigdy "nie grał", historię walki ze "zbrodniczymi" zamysłami współczesnych wandali - aby go wyburzyć oraz historię renowacji, zaprezentowana została również nota biograficzna wielkiego rodowitego mieszkańca Nowego Sącza - W. HASIORA i Jego dorobek artystyczny, uznany przez renomowane Galerie Europy i miasta w Dani, Szwecji i Polsce. Potem wizyta w pobliskiej "bacówce" gdzie licznie były nabywane oryginalne oscypki i bundz, a także słuchaliśmy "dowcipów" Bacy, wielkim zainteresowaniem cieszył się mały baranek z tegorocznego miotu. Następnie wyjazd do skansenu "OSADY TURYSTYCZNEJ" na Stelchynie.
Tam zgromadzono - 9 willi, 11 zagród góralskich i 11 kamiennych piwniczek - z dawnej wsi Czorsztyn (ratując je przed zalaniem przez wody nowego Zalewu Czorsztyńskiego). Niestety można je oglądać tylko podczas spaceru zewnątrz - ich działalność dotychczasowa (restauracyjno-hotelowo-konferencyjna) to już odległa historia, obiekty pozamykane, niszczejące a niektóre już z widocznymi ubytkami. Szkoda bo to unikatowa drewniano-kamienna architektura (często w stylu zakopiańskim) o rodowodzie sięgającym od 80-150 lat. Poznaliśmy historię każdego z obiektów. Kolejny etap to ruiny (ale już częściowo restaurowanego) gotyckiego Zamku Czorsztyn, naddunajeckiej warowni na szlakach handlowych. Z Zamku dosyć dużym spadkiem obdarzonym szlakiem zeszliśmy do przystani Żeglugi i Turystyki "DUNAJEC" gdzie "załadowaliśmy" się na statek "HALNY" i pożeglowaliśmy po Zalewie z przystanią docelową pod Zamkiem w Niedzicy.
Ponieważ pogoda nam dopisała - wrażenia optyczne znad tafli zalewu były cudowne i wykonano setki fotek.
W Niedzicy oczywiście punktem kulminacyjnym było zwiedzanie Zamku "DUNAJEC" z kwalifikowanym przewodnikiem i Wozowni.
Kilka osób które zrezygnowały ze zwiedzania (wcześniej były już wielokrotnie) raczyły się potrawami, kawą i piwem w Karczmie "HAJDUK". Kolejny etap to wyjazd na Słowację i zwiedzanie średniowiecznego zespołu klasztornego "CZERWONY KLASZTOR", poznaliśmy jego historię budowy, fundacji, właścicieli, a także Zakonów które w nim zamieszkiwały - Kartuzów i Kamedułów. Obecnie to częściowo odrestaurowany obiekt uznany jako Narodowy Zabytek Kultury Republiki Słowackiej. Na obszernym dziedzińcu klasztornym jest zlokalizowana Karczma "KRCMA POD LIPAMI" gdzie wielu uczestników wycieczki raczyło się świetnym sariskim piwem "12" jasną, ale było też kilka osób które zdecydowały się na tzw. "utopenec" - czyli piwo ciemne i 40g. słynnej "Becherovki".
Skoro Słowacja - to oczywiście drobne zakupy w sklepach na przejściu granicznym Lysa nad Dunajcem/Niedzica - dominowała słynna czekolada "Studentska".
I ostatni etap wycieczki to Krościenko i "Karczma DUNAJEC". Tam smaczny obiad - rosołek, karczek w sosie, zestawy surówek z kapusty, ziemniaczki, na deser dwa rodzaje niezłego ciasta i kompocik, oczywiście kawa i herbata. A to wszystko przy sprawnej, uroczej obsłudze, sympatycznych kelnerek. Kierownictwu Karczmy dziękujemy za miłe przyjęcie i "przystępne ceny". Lokal ten polecamy wszystkim - jest zlokalizowany zaraz przy rondzie ale w odległości ok. 200-300 m. jest duży parking, a podczas konsumpcji słychać szum "naszego Dunajca", który płynie nieopodal.
Panu Wacławowi MROZOWI który nam "powoził" serdecznie dziękujemy za - spokojną, zgodną z przepisami i planową jazdę, ciekawe opowieści z Jego licznych podróży i nienaganny stan techniczny i pod względem czystości - pojazdu.
Z wypowiedzi uczestników - wycieczka była udana pod każdym względem i "CZŁONKOWIE - PANIE i PANOWIE" domagają się kolejnej.
Marek Hebda
zdjęcia w naszej galerii